sobota, 21 lutego 2009

lenistwo ludzkiego ducha

Przyjrzyj się sobie uważnie w momencie, gdy myślisz o "innym" bądź spotykasz go na swojej drodze. Jak reagujesz, jak się o "innym" wypowiadasz wśród znajomych? Co próbujesz przekazać? Łatwo o pochopne sądy, nie?
Niektórzy zdają się w takich momentach wyrokować: za czarny, za żółty, za mały, za duży, za głupi, za Żyd itd. Krótko o nich, bo są tylko dwie możliwości. Po pierwsze człowiek prosty, który nie potrafi się wznieść ponad stereotypy lokalnego śmierdzipodwórka. I współczucie mu się należy. Po drugie leń z potencjałem do rozwoju swojego ducha, któremu się najzwyczajniej w świecie nie chce. Takiemu nie współczujmy, bo sam jest winien swojej ułomności.

niedziela, 8 lutego 2009

ciufajki

Wyobraź sobie tor kolejowy bez żadnych zwrotnic, bez przystanków pomiędzy stacjami końcowymi. Tor jest tylko jeden, a stacje nazywają się Początek i Przystań. Jesteś lokomotywą, która nie ciągnie za sobą żadnych wagonów. Na świecie jest obecnie koło siedmiu miliardów takich jak Ty. Każda z tych lokomotyw wyruszyła już na trasę i ma tylko jeden cel, do którego nieustannie zmierza, czy tego chce czy nie. W różnym tempie, ale jednak w tym samym kierunku. Niekiedy ciuchciom wydaje się, że po drodze mogą sobie zjechać to tu, to tam, wybrać inną drogę i cel podróży. Nic bardziej mylnego. Albo się z tym pogodzisz i spokojnie poddasz, albo będziesz się szamotał w szale i rozpaczy, nic nie wskurawszy. Od jakości całej podróży zależy sposób, w jaki każdy motorniczy swojej ciufajki zostanie przywitany na stacji Przystań. Stawka jest bardzo wysoka, bo od tego przywitania zależą jego przyszłe losy.

sobota, 7 lutego 2009

miłowanie

Nie wydaje Ci się, że ludzie nadużywają słowa "kocham"? Jak mówią w ten sposób o sobie nawzajem, da się przełknąć. Często się jednak słyszy: "kocham" to czy tamto. Słowo to spowszedniało, straciło wiele ze swego pierwotnego blasku. Nasiąkło egoizmem.
Inaczej rzecz się ma z łacińskim "amo" - miłować. Powiedz komuś dla Ciebie szczególnemu, że go miłujesz. Taki przekaz niesie szczególne przesłanie: deklarujesz, że chcesz z tą osobą iść przez życie. Co więcej, miłując kogoś bierzesz na siebie wielką odpowiedzialność. Za to, by rozwijała się duchowo. Powiedzieć komuś, że się go miłuje, oznacza nałożenie na swoje barki ciężkiego krzyża pracy nad sobą. Poprzez zmienianie siebie, zmieniamy również najbliższych. Żadne słowa tego nie zastąpią.
Powszechnie znana maksyma "miłuj bliźniego swego jak siebie samego" to już wyższa szkoła jazdy. Żeby miłować każdego bliźniego swego, trzeba się najpierw nauczyć miłować siebie i najbliższych. A to najtrudniejsze, pierwsze kroki.....